czwartek, 17 listopada 2011

Gośka.

Bycie matką to nieustanne myślenie o dziecku, to chęć zapewnienia mu wszystkiego co najlepsze, wspaniałej atmosfery rodzinnej, wspaniałego konta na ziemi. Bycie matką to narodzenie we mnie uczucia miłości nieopisanej, która będzie towarzyszyć mi do końca życia. Czy jestem dobra matką? Codziennie zadaję sobie to pytanie, ponieważ każdego dnia wydaje mi się, że daję z siebie zbyt mało, że czas który poświęcam na pisanie  tego powinnam spędzić na zabawę z moją córką, na czytanie jej, na uczenie jej nowych rzeczy. Mam wyrzuty sumienia kiedy myślę o swoich marzeniach, planach, które nie dotyczą bezpośrednio jej - mojej córki.


Moja mama nauczyła mnie tego, że dawała mi wszystko, oddała całą siebie, swoje marzenia, swoje cele, swój cenny w życiu czas. Teraz nauczyła się żyć na nowo -  beze mnie. Zaczęła żyć pełnią życia, spełniać się, jakby na nowo była nastolatką, która znów może swoje życie ułożyć jak chce. Bo może. Ja pomyślałam - dlaczego? Dlaczego już nie traktuje mnie jak swój najcenniejszy skarb? Dlaczego nie ma dla mnie tyle czasu ile bym chciała. Dlaczego nie daje mi tyle samo co wcześniej. Właśnie dlatego, bo swoją rolę już wykonała w moim wychowaniu, dała mi już bardzo wiele. Teraz czas na nią! Na jej pasje, na jej marzenia. Teraz ja muszę odciąć pępowinę i nauczyć się żyć bez jej pomocy, nieustannej i ciągłej. I nie mam prawa wymagać od niej tego żeby w dalszym ciągu się mną zajmowała jak małą dziewczynką. Czas zacząć żyć samemu. Przecież moja mama też była młodą matką i bez niczyjej pomocy wychowała z tatą mnie i moje rodzeństwo.

Kocham Cię mamo!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz